Rynek suplementacyjny rośnie z każdym dniem, a wraz z nim rozszerza się wybór różnych preparatów z konkretną substancją. Doskonałym przykładem są preparaty z Ashwagandhą, które pomimo zastosowania teoretycznie tego samego środka mają bardzo rozbieżne opinie, zależnie od marki. Gdzie jest haczyk?
Problemem okazuje się być jakość wykorzystanego surowca do produkcji suplementu oraz sporadycznie pojawiająca się nierzetelność producenta w przedstawianiu deklaracji na etykiecie. By rzetelnie ocenić jakość suplementu, należy znać różnice pomiędzy definicjami pojęć takich jak susz i standaryzowany ekstrakt.
Czym zatem jest susz?
Mianem suszu określamy surowiec, którego objętość została w określonym stopniu zredukowana, w odniesieniu do wartości początkowej. I tyle. Jak widać, w produkcji suszu nie zwraca się uwagi na to jakie składniki surowca są usuwane, a jakie zostają (i w jakich ilościach). Zatem susz określa się stosunkiem do pierwotnej objętości, dla przykładu susz Ashwagandhy można nabyć w stosunkach 15:1 lub 20:1, co oznacza, że jej objętość została zredukowana odpowiednio 15 lub 20-krotnie. Niektórzy dystrybutorzy podają spekulowaną zawartość substancji czynnych w suszu, by zachęcić potencjalnych klientów do zakupu. Przyjmuje się, że jest to 5% witanolidów dla Ashwagandhy 15:1 oraz 7% dla 20:1. Jednak jest to nic innego jak domysły, które zakładają najkorzystniejsza możliwą opcję, która w praktyce ma nikłą szansę zaistnieć. Nie ma jednak żadnego dowodu na to, jaka jest dokładna zawartość tych składników.
Czym jest ekstrakt i czym się różni od suszu?
Ekstrakt jest produktem zdecydowanie wyższej jakości niż susz, gdyż charakteryzuje się nie tylko mniejszą objętością, ale posiada też konkretne dane o zawartości substancji czynnych, wynikające z badań laboratoryjnych, a nie spekulacji i wstępnych wyliczeń. Korzystając z ekstraktu mamy pewność zawartości, gdyż wiemy, że najbardziej wartościowe elementy rośliny pozostały w surowcu, a usunięte zostały te nieaktywne, nie przynoszące dla nas żadnej korzyści.
Jak mądrze wybrać odpowiedni suplement?
Po pierwsze, gdy widzimy w tabeli składu informację, pokazującą jednocześnie poziom redukcji objętości (20:1) i konkretną ilość witanolidów, to powinna nam się zapalić lampka w głowie. Czy możliwe jest uzyskanie zawsze tej samej ilości witanolidów z tej samej ilości ziela? Jest to mało prawdopodobne, gdyż poziom substancji czynnych w roślinie może zależeć od wielu zmiennych, dlatego informacja ta nie jest wiarygodna. Bywa nawet, że nierzetelni producenci zapewniają o konkretnej ilości substancji czynnej w surowcu, tuszując fakt, że jest to ilość jedynie domniemana.

Najlepiej wybrać produkty posiadające potwierdzenie zawartości substancji przez niezależne laboratoria. Dużą pewność dają również ekstrakty patentowane, takie jak KSM-66 czy Sensoril. Zdecydowanie warto też zapoznać się z opiniami stosujących Ashwagandhe różnych marek przed planowanym zakupem, by nie kupić kota w worku.
Jakub Kola
Powiązane wpisy
2 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Ciekawostki
Cynk a odporność – jakie są zależności?
Cynk największą popularność zyskuje jesienią. Jest to w pełni uzasadnione, ponieważ cynk pełni krytyczną funkcję w funkcjonowaniu układu odpornościowego. Jego…
Kurkumina a choroby nowotworowe – jakie są zależności?
Wizytówką kurkuminy jest jej działanie przeciwzapalne, które naukowcy bardzo szeroko opisują w publikacjach naukowych. Przewlekłe stany zapalne uznawane są za…
Magnez w sporcie – jakie są korzyści?
Im większa aktywność fizyczna, tym większe zapotrzebowanie na magnez. Jeśli chcesz zapewnić swojemu ciału optymalne warunki do uzyskiwania progresu sportowego,…
Koenzym Q10 a serce – jakie są zależności?
Serce nieustannie tłoczy krew, która zaopatruje wszystkie nasze tkanki w substancje odżywcze. Co będzie, gdy osłabi swoją pracę? Skutki są…
Maksymalna pompa mięśniowa
Właśnie rozpoczynasz przygodę z treningiem na siłowni, czy może jesteś doświadczonym zawodnikiem szukającym sposobów na optymalizację swojego treningu? Bez względu…
Posiłek potreningowy – najważniejszy w ciągu dnia?
W świecie fitness upowszechniło się takie przekonanie, które głosi, iż posiłek potreningowy jest najważniejszym posiłkiem jedzonym w ciągu całego dnia….
Strength & Conditioning – co to w ogóle jest?
Strength & Conditioning, czyli w wolnym tłumaczeniu siła i kondycjonowanie – co to w ogóle jest za dziedzina nauki i…
Długotrwały trening aerobowy a poziom testosteronu u mężczyzn
Jednym z fizjologicznych systemów organizmu, który jest niezwykle wrażliwy na stres związany z wykonywanymi systematycznie ćwiczeniami fizycznymi jest układ hormonalny….
Redakcja pisze: ” Korzystając z ekstraktu mamy pewność zawartości, gdyż wiemy, że najbardziej wartościowe elementy rośliny pozostały w surowcu…”.
Niestety, nie jest to prawda. Nie mamy takiej pewncosci, wrecz przeciwnie. Rosliny zebrane z rowznych miejsc, w roznych porach roku maja ROZNA zawartosc substancji czynnej. Samo wykonanie ekstraktu nie daje gwarancji, ze bedzie on mial pozadana zawartosc. Pozdrawiam
Oczywiście że mamy taką pewność – wszystko jest zależne od pochodzenia surowca ale i od jego CoA (Certificate of Analysis) – dostarczanego od producenta surowca dla każdej partii. Duże firmy używają właśnie tego typu rozwiązań dla utrzymania wysokiej jakości w swoich produktach 🙂