Popularne artykuły

Czy rzeczywiście należy się obawiać fruktozy?
Healthy Lifestyle

Czy rzeczywiście należy się obawiać fruktozy? 

W ciągu ostatnich kilku dekad, obserwuje się rosnące obawy społeczeństwa o negatywne konsekwencje zdrowotne wynikające z długotrwałej konsumpcji cukrów prostych, w szczególności fruktozy. Wciąż w powszechnej świadomości społecznej pokutuje przekonanie, że długookresowe spożycie fruktozy może w znacznie większym stopniu przyczyniać się do nadwagi, otyłości oraz cukrzycy typu 2, aniżeli konsumpcja glukozy czy też tradycyjnego cukru stołowego występującego w postaci sacharozy, a więc zrównoważonego połączenia glukozy i fruktozy (w proporcji 50/50 %).

Szczególnie wiele kontrowersji wzbudza podaż fruktozy w formie żywności zawierającej w swoim składzie wysokofruktozowy syrop kukurydziany (inaczej syrop glukozowo-fruktozowy), co według licznych doniesień może się wiązać z wyraźnie zwiększoną szybkością lipogenezy de novo w wątrobie i nasiloną syntezą trójglicerydów wskutek przemian katabolicznych tego monosacharydu.

Niewątpliwie, podaż węglowodanów z pokarmem, która przewyższa zdolność organizmu do magazynowania glikogenu prowadzi do lipogenezy. Kwasy tłuszczowe wytwarzane przez wątrobę, nerki i tkankę tłuszczową są estryfikowane do trójglicerydów a następnie gromadzone w celu późniejszego ich wykorzystania. Podstawowymi produktami lipogenezy de novo są kwasy tłuszczowe takie jak palmitynowy oraz stearynowy, które są ściśle powiązane z opornością na insulinę w wyniku zakłócenia szlaku sygnałowego dla transporterów glukozy, umożliwiających komórkom pobieranie i wykorzystanie glukozy.

W związku z tym, że fruktoza wiąże się ze zwiększoną lipogenezą de novo w wątrobie, wydaje się, że zastąpienie nią glukozy lub sacharozy w posiłkach i/lub napojach zwiększy poposiłkowe stężenie trójglicerydów znacznie powyżej poziomu obserwowanego w przypadku glukozy lub sacharozy, co pogorszy funkcjonowanie gospodarki cukrowej, a w perspektywie długofalowej doprowadzi nawet do pojawienia się cukrzycy typu II.

W sierpniu ubiegłego roku opublikowano pierwszą systematyczną pracę przeglądową i metaanalizę, bazującą na 47 badaniach, w której dokonano izoenergetycznej zamiany glukozy lub sacharozy w żywności, bądź napojach na fruktozę a następnie oceniono wpływ tej modyfikacji składu produktów żywnościowych na szczytowe stężenie glukozy, insuliny i trójglicerydów po posiłku. W pracy uwzględniono randomizowane kontrolowane próby z udziałem dorosłych, a także dzieci ze zdiagnozowaną cukrzycą lub bez cukrzycy u których analizowano przede wszystkim najwyższy poziom glukozy, insuliny i trójglicerydów po zjedzeniu pokarmu.

Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, zaobserwowano, że izokaloryczne zastąpienie glukozy, bądź sacharozy przez fruktozę doprowadziło do wyraźnego obniżenia szczytowego poposiłkowego stężenia glukozy oraz insuliny, szczególnie w grupie osób ze stanem przedcukrzycowym, jak również z cukrzycą typu 1 i 2. Co więcej, izoenergetyczna wymiana wspomnianych węglowodanów (glukozy i/lub sacharozy) na fruktozę w posiłkach oraz/lub napojach, nie spowodowała istotnie większego wzrostu poziomu trójglicerydów w surowicy po posiłku w porównaniu do pozostałych, ujętych w badaniu sacharydów.

Na domiar tego, ten sam zespół badawczy przedstawił w poprzednim roku również rezultaty metaanalizy, której celem była weryfikacja wpływu izoenergetycznej substytucji glukozy i/lub sacharozy przez fruktozę na liczne parametry stanowiące czynniki ryzyka cukrzycy typu 2, takie jak: glikemia na czczo, insulina i trójglicerydy na czczo, lipoproteiny, hemoglobina glikowana (HbA1c) oraz masa ciała. W metaanalizie zawarto 11 randomizowanych kontrolowanych badań, trwających co najmniej dwa tygodnie (średnia długość wyniosła 28 dni), w których łącznie udział wzięło 277 pacjentów, głównie dorosłych i dzieci ze stwierdzoną cukrzycą lub bez cukrzycy.

Wyniki przeprowadzonej metaanalizy wykazały, że izokaloryczna zamiana glukozy i sacharozy na fruktozę w produktach spożywczych, bądź napojach może być korzystna, w szczególności dla pacjentów z cukrzycą typu 2 oraz dla osób z upośledzoną tolerancją glukozy, a więc będących w stanie przedcukrzycowym. Zauważono, że wprowadzona interwencja w tych podgrupach poskutkowała nieznacznym obniżeniem następujących wskaźników: glikemii na czczo, hemoglobiny glikowanej, trójglicerydów oraz masy ciała, natomiast nie odnotowano jakiegokolwiek wpływu przeprowadzonego eksperymentu na stężenie insuliny na czczo oraz poziom lipidów we krwi.

Summa summarum, omówione w artykule metaanalizy wyraźnie dowodzą, że izoenergetyczne zastąpienie sacharozy i/lub glukozy w posiłkach czy wypijanych płynach przez fruktozę, nie prowadzi do klinicznie istotnych różnic w takich indeksach jak chociażby stężenie glukozy i insuliny na czczo, poziom lipidów oraz trójglicerydów we krwi na czczo czy masa ciała. Prawdopodobnie wydaje się, że obawy związane ze spożyciem fruktozy w diecie zostały zainicjowane przez badania z udziałem gryzoni, których metabolizm bynajmniej jest uderzająco różny od metabolizmu ludzkiego. Pomimo, iż we wspomnianych pracach zaobserwowano pewne korzyści z celowej na potrzeby badania modyfikacji składu węglowodanów w żywności i napojach u osób w stanie przedcukrzycowym oraz u pacjentów z cukrzycą typu 1 i 2 to jednak nie należy wyciągać pochopnych wniosków jakoby fruktoza była bardziej pożądanym cukrem w diecie, aniżeli glukoza czy tradycyjny biały cukier.

Powiązane artykuły

1 Comment

  1. Wiktor

    Ludzie powinni obawiać się sacharozy, bo przyczynia się do wystąpienia otyłości lub cukrzycy. Fruktoza to mniejsze zło, bo to cukier pochodzący z owoców, więc znacznie zdrowszy. Od kiedy zrezygnowałem z „białej śmierci” moje życie zmieniło się na lepsze. Do tego zacząłem prowadzić aktywny tryb życia, spożywać posiłki o niższej kaloryczności i stosować iqgreen, żeby podkręcić metabolizm. Aktualnie pozbyłem się brzuszka piwnego i nadmiernej tkanki tłuszczowej.

Dodaj komentarz

Wymagane pola są zaznaczone *