Popularne artykuły

Kanna (Sceletium Tortuosum) – przeciwdepresyjne ziele wspierające pracę mózgu
Suplementacja

Kanna (Sceletium Tortuosum) – przeciwdepresyjne ziele wspierające pracę mózgu 

Znaczna część społeczeństwa zmaga się z mniejszymi lub większymi zaburzeniami nastroju. Niektórzy chwytają się leków przeciwdepresyjnych, inni intensywnie poszukują remedium na swoje właściwości wśród naturalnych specyfików. Powodem kiepskiego samopoczucia i lęków często bywa problem z niską dostępnością hormonu szczęścia – serotoniny. Niestety, leki przeciwdepresyjne, które hamują wychwyt zwrotny serotoniny nierzadko niosą za sobą skutki uboczne, między innymi w postaci gorszej koncentracji i słabszych funkcji poznawczych. Czy Sceletium Tortuosum może być sposobem na poprawę kondycji psychicznej bez pogorszenia jakości myślenia?

By odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się mechanizmom działania tego zioła. A są one dwa. Pierwszym z nich, bardziej doniosłym jest zdolność do hamowania wychwytu zwrotnego serotoniny[1], a więc działa tym samym mechanizmem co leki z grupy SSRI. Dzięki temu może korzystnie wpływać na samopoczucie. Kolejnym działaniem jest selektywne hamowanie aktywności enzymu fosfodiesterazy-4 (PDE-4)[1], dzięki czemu może podnosić poziom cAMP w neuronach. Większe stężenia cAMP pozwalają osiągnąć większą wydajność układu nerwowego, dzięki czemu możliwe jest sprawniejsze myślenie. Co ciekawe, u osób z depresją notuje się mniejsze ilości cAMP w mózgu, a jego podnoszenie jest jedną ze strategii terapeutycznych. Jak widać, w teorii Sceletium Tortuosum jak najbardziej może wpływać na wzrost serotoniny, przy czym nie tylko nie pogorszy sprawności mózgu, a nawet może ją poprawić!

Idąc dalej, mesembryna zawarta w Kannie może powodować upregulację transportera VAMT2[2]. Jest to cząsteczka, która transportuje neurotransmitery z wnętrza neuronu presynaptycznego do przestrzeni synaptycznej, gdzie te mogą przyłączyć się do receptorów postsynaptycznych i wywołać odpowiednie dla siebie działanie. Innymi aktywnymi alkaloidami w tej roślinie są mesembron, mesembrol, epimesembranol, sceletenon i tortuozamina.

Ciekawa jest też historia tej rośliny. Jej nazwa zwyczajowa to Kanna, a wywodzi się ona z południowych części Afryki. Gustowali w niej szczególnie członkowie ludów KhoiKhoi i San. Fermentowana Kanna przyjmowana była na przeróżne sposoby – żuto ją jak gumę, sporządzano wywary, nalewki, palono, a nawet sproszkowaną wciągano nosem, co mogło dawać lekko euforyczne doznania. Stosowana była często wśród łowców przed planowanym polowaniem, gdyż działanie serotoninowe pozwalało zmniejszyć stres i wyciszyć układ nerwowy, a wzrost cAMP poprawiał koncentrację, dzięki czemu można było sprawniej wytropić i schwytać zwierzynę. Stosowana była również w trakcie różnych, plemiennych rytuałów. Jeszcze innym zastosowaniem było przyjmowanie Kanna, by złagodzić uczucie głodu i pragnienia. Fermentację stosowano by zwiększyć zawartość procentową alkaloidów i nasilić działanie psychoaktywne, przez konwersję mesembryny do mesembronu[3].

Jednak by nie skupiać się nadto na teorii i historycznych pogadankach, sprawdźmy co naukowcy odkryli w badaniach na ludziach. David Terburg i towarzysze postanowili sprawdzić co pokaże badanie MRI głowy u osób przyjmujących Kanne, czyli patentowany ekstrakt ze Sceletium Tortuosum[1]. Badanie przeprowadzano podczas testów określających zmiany w funkcjonowaniu układu nerwowego. Do badania wybrano 16 studentów (po równo mężczyzn i kobiet) w wieku 18-21 lat. Każdy uczestnik był praworęczny, wolny od chorób neurologicznych i nie przyjmował żadnych leków na stałe. Zastosowano dwie próby u każdego pacjenta, z przerwą trwającą 5-9 dni. Pacjenci nie widzieli, przy której próbie dostają placebo, a kiedy środek aktywny. Badania przeprowadzano na 2 godziny po przyjęciu preparatu.

Podczas próby Perceptual-Load Task (PLT) uczestnicy mieli wyświetlane zdjęcie twarzy o zabarwieniu emocjonalnym wyrażającym strach lub o neutralnym wyrazie oraz ciąg 6 liter przez czas 200 ms. Uczestnicy musieli przedstawić, czy w danym ciągu była obecna litera X czy N, a robiono to za pomocą przycisków umieszczonych w obu dłoniach. Przyciski przekładano z dłoni do dłoni po połowie prób, by wykluczyć wpływ częstszego używania dominującej ręki. Badanie to ma przedstawiać aktywność ciała migdałowatego w reakcji lęk.

Kolejna próba to Emotion-Matching Task (EMT). W tym badaniu uczestnicy mieli wyświetlaną przez 5s twarz wyrażającą pewne emocje (złość lub strach) na górze ekranu oraz dwie twarze na dole, jedną pasującą do tej na górze, a drugą kontrolną. Uczestnicy musieli za pomocą odpowiednich przycisków wskazać, która z dolnych twarzy pasuje wyrazem do twarzy na górze. Takie bloki przeplecione były analogicznym zadaniem, jednak zamiast twarzy wyświetlane były owale o różnym ułożeniu, poziomym lub pionowym. Każda próba poprzedzona była 2 sekundowym wprowadzeniem (dopasowanie emocji lub dopasowanie kształtów). Taki zabieg wykorzystywany jest też do aktywowania ciała migdałowatego. Dzięki temu badacze mogli też określić zmiany we wzorcach komunikacji ciała migdałowatego ze strukturą korową i podkorową.

W wynikach fMRI widać, że jednorazowe przyjęcie Kanny hamuje aktywację ciała migdałowatego w reakcji na bodźce związane z lękiem i strachem oraz wpływa na połączenie ciała migdałowatego z podwzgórzem. Stymulacja ciała migdałowatego powoduje negatywne emocje, takie jak agresja czy strach, a hamowanie reaktywności tego rejonu potwierdza działanie uspokajające i przeciwlękowe ekstraktu Sceletium Tortuosum.

Farmakologiczne leki blokujące wychwyt zwrotny serotoniny, po przyjęciu doraźnym mogą wręcz powodować wzrost aktywności ciała migdałowatego[4] (co jest jednym z powodów paradoksalnego gorszego samopoczucia na początku kuracji). Sceletium Tortuosum, jak widać, daje dobre rezultaty już przy jednorazowej dawce, co sprawia, że można go używać nawet doraźnie.

W praktyce Kanna ma zastosowanie we wszelkich sytuacjach stresowych, gdzie nie możemy sobie pozwolić na sedację – występy publiczne, egzaminy, spotkania towarzyskie. Jest też dobrym środkiem do pracy i nauki, szczególnie wieczorową porą, gdy przyjmowanie stymulantów byłoby inwazyjne, przez utrudnianie późniejszego zasypiania. Kanna poprawia jakość myślenia, ale nie zaburza snu. Ba, może go nawet poprawiać!

Użytkownicy poszukujący najbardziej optymalnego działania mogą próbować połączeń z innymi suplementami. Ze względu na inhibicję PDE-4, bardzo dobrze powinna się komponować forskolina, która efektywnie wzmocni działanie na cAMP. Również mała dawka kofeiny w ciekawy sposób uzupełni działanie Kanny. Można próbować także pary z Rhodiola Rosea, która ze względu na obecność salidrozydów hamuje aktywność MAO.

Ta roślina nie jest jeszcze szczególnie popularna wśród producentów suplementów, jednak możemy już zauważyć jej użycie w suplementach ukierunkowanych na poprawę pracy mózgu, czasem także w spalaczach tłuszczu. Obecnie dostępnym preparatem jest Apollo’s Hegemony Kanna.

Podsumowując, Kanna ma bardzo unikalny profil działania, a ze względu na skuteczność i wysokie bezpieczeństwo stosowania, na pewno w najbliższych latach zyska spore uznanie na rynku suplementów diety.

[1] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3828542/
[2] http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0378874115302348?via%3Dihub
[3] https://sceletium.com/wp-content/uploads_pl/patnala2009.pdf
[4] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18463627/

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Wymagane pola są zaznaczone *