Popularne artykuły

Jedziemy dalej.
Blogi Treningowe

Jedziemy dalej. 

Rok szkolny rozbujał się na dobre. Nadszedł też czas na obranie osobistych, kolejnych celów.

Planowanie to trudna sztuka. A kiedy człowiek pracuje, i do tego jest się ojcem pierwszoklasistki – to prawie mistrzostwo . No cóż, nie czas się rozczulać nad sobą. Trzeba brać życie jakie jest. Myślę sobie, że trzeba cieszyć się tym, co się ma. A mam dwie zdrowe ręce i nogi zdrowe, łeb też mam, i to na karku, nic mnie nie boli (prawie)… i, należy to wykorzystać.

Pierwszy tydzień moich przygotowań do listopadowego turnieju, mam za sobą. Ambitny plan: zejść do kategorii wagowej 66kg. Ostatnie kilka turniejów startowałem w wagach 73,5 kg - 76,5 kg. Okazuje się, że odkąd startuję w wyższych kategoriach wagowych, ciągle przegrywałem. Najlepsze wyniki osiągałem w kategoriach do 70kg. Z racji mojego wzrostu, w wyższych kategoriach wagowych, miałem również wyższych przeciwników. Bywało, że różnica wynosiła nawet 15cm. Nie szukam wymówek. Jednak… przewagę fizyczną czułem wielokrotnie. W okresach, w których trenowałem jednocześnie grappling i CrossFit, przybrało mi „troszeczkę” kilogramów, może też i troszkę masy mięśniowej.

Chęć startowania w wyższych kategoriach wagowych, znacznie mnie rozleniwiła. Mniej też ostatnio zważałem na dietę. Po wakacyjnym high life. Czas jednak wrócić „na ostro”. W pierwszym tygodniu roku szkolnego, musiałem przekręcić swój codzienny tryb. Dostosować treningi do planu lekcji dziecka, grafiku w pracy. Oj… nie było łatwo. Musiałem opuścić kilka treningów na macie, ale za to nadrobiłem treningami obwodowymi w domu i w plenerze.

Te drugie, zaraz się pewnie skończą z racji pogody. Korzystam więc z dobrodziejstw natury ile mogę. Nie ukrywam, że spacery z psiakiem też mnie mobilizują. Przecież każda okazja jest dobra do aktywności fizycznej. Wystarczy chcieć. Ustalenie listy priorytetów jest ważne. I wystarczy wprowadzać je w życie. Wiem… ciągle to powtarzam, pomagają mi jednak te teksty w trzymaniu się planów. Jakbym mógł napisać o priorytetach, a później… się ich nie trzymać? No jak? Sam sobie bym zaprzeczył. źle czułbym się z tym.

Przedstawiam Wam kilka moich plenerowych treningów. Może ktoś z Was wykorzysta coś dla siebie.

 

https://www.youtube.com/watch?v=y8wM66c6Q2k

https://www.youtube.com/watch?v=q4fqywaue8w

 

 

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Wymagane pola są zaznaczone *