Popularne artykuły

Wieczór Wojowników
Ciekawostki treningowe

Wieczór Wojowników 

„… Andrzej, jak tak można? Coś ty narobił? Gala MMA w twoim mieście, a ty nic o tym nie napisałeś?”

Sam sobie zadawałem podobne pytania przez ostatnie dwa tygodnie. Od 15 września minęło bowiem już tyle dni, że niektórzy zapomnieli dawno o grudziądzkiej gali. Jest mi głupio, że nie spieszyłem się z relacją. Nie będę się też siebie usprawiedliwiał. Lenistwo – ludzka sprawa.

Wiem też, że wiele osób czeka na moje wpisy. Tak też, dzisiaj, kiedy już poziom emocji opadł, piszę ten tekst. Zapraszam do lektury.

Kiedy Ariela Piechocki kilka miesięcy temu powiedział mi o tym, że chce zorganizować galę w Grudziądzu, pomyślałem: wariat. Toż „to” może się nie udać. Będzie wtopa!?
Jednak, tak na spokojnie, przeanalizowałem prawie trzy lata działalności Ariela na rzecz rozwoju jego klubu (Grappler Grudziądz). Doszedłem do wniosku, że ma chłop czym się pochwalić. Ariel i jego zawodnicy (podopieczni) mają sukcesy na polu grapplingowym i MMA. I zaczęło mi świtać, że to może być naprawdę coś wielkiego, że może wyjść! I oto - sukces !

Osobiście, od samego początku, trzymałem kciuki… żeby nie było! Cieszą mnie sukcesy innych. Przecież życzyć ludziom dobrze nic nie kosztuje, a świat wydaje się lepszy.
Gala odbyła się 15 września roku 2018. To był pokaz siły, wytrwałości i zaciętości prawdziwych Wojowników. Wieczór Wojowników, bo taki przydomek przyjął ten projekt. Byliśmy światkami prawdziwego święta tego sportu. Niewielu obserwatorów sceny MMA w naszym kraju widziało gale z tyloma zakończonymi walkami w pierwszej lub drugiej rundzie. Ja sam byłem zszokowany tempem finiszowania niektórych zawodników. Towarzyszące mi emocje i przeżycia znajdziecie na moim vlogu:

 

Emocjonowałem się Wieczorem Wojowników już w ostatnich tygodniach przed samym wydarzeniem. Zaplanowałem sobie nawet urlop na dzień oficjalnego warzenia zawodników.  Dzięki temu wiem, patrząc na przygotowania od podszewki, jak wielką pracę musiał wykonać organizator gali MMA. Ciągłe „dopinanie” czegoś, czuwanie, telefonowanie, bieganie. Pierwszy raz byłem naocznym świadkiem przygotowań do gali. Nie jest to łatwy chleb! Szacun Ariel i ekipa!

Jako odbiorcy, fani, widzimy gotowy produkt …pamiętajmy o wysiłku tych, którzy odpowiadają za scenę poza sceną. Przy odbiorze gali w Grudziądzu fani nie narzekali - bo i nie było na co narzekać. Wysoki poziom i perfekcjonizm. Ariel z ekipą zadbali o wszystko. Dobra oprawa i oświetlenie. Dobre prowadzenie i sędziowie. Wszystko spięte w świetną całość. Krzysztof Skrzypek, to osoba, która znana jest z wielu gal, gość z dużym doświadczeniem i niesamowitym głosem. Wywoływanie zawodników z takim wokalem wokalem, niejedną osobę przyprawia o ciarki na całym ciele. Ja się przyzwyczaiłem do emocji jakie towarzyszą przy jego konferansjerce, a i tak poszły ciary. „Kacper Miąąąąsko”- kiedy Krzysiek zapowiada tego zawodnika, potężnie utwardza jego delikatne nazwisko! To jest sama moc!

Zajmijmy się kartą walk, bo to przecież ona jest najważniejszą częścią wydarzenia. Wiem, że nie łatwo było pierwszy fightcard utrzymać w ryzach przez kontuzje i inne perypetie. Miał być na gali m.in Bartosz Chyrek. Ten znany zawodnik z takiej federacji jak FEN, wypadł. Miał być Kevin Wiwatowski. Facet również z dużym doświadczaniem - wypadł przez kontuzję. Namieszało się w zestawieniach debiutantów również poprzez kontuzje. Docelowo udało się organizatorom dopiąć sześć pojedynków zawodowych i dwa juniorskie, amatorskie. Czy to obniżyło imprezie loty ? Absolutnie nie!

Wyniki poszczególnych walk:

Walka wieczoru:

66 kg: Kacper Miąsko pok. Grzegorza Szozdę niejednogłośną decyzją sędziów (29-28, 28-29, 29-28)

Pozostałe:

70 kg: Nika Phatian pok. Bartosza Buźniaka przez TKO (ciosy w parterze), runda 1
84 kg: Alan Szymański pok. Dawida Podwojskiego przez poddanie (duszenie), runda 1
95 kg: Jacek Drzymalski pok. Dawida Cydzika przez poddanie (dźwignia na stopę), runda 1
77 kg: Bartosz Pasik pok. Artura Świdurskiego przez poddanie (dźwignia), runda 1
120 kg: Fabian Rulewski pok. Dawida Ostaszewskiego przez TKO (ciosy w parterze), runda 1

Walki juniorów:

63 kg: Nodar Phatian pok Konrada Kłodowskiego przez poddanie (taktarov), runda 1
63 kg: Oliwier Filipiak pok. Kubę Tomczaka przez poddanie (trójkąt), runda 2

Walki stały na mega poziomie. Tylko pojedynek wieczoru Kacpra Miąsko z Grześkiem Szozdą w kategorii wagowej do 66kg zakończył się na pełnym dystansie trzech rund. Tylko w tym pojedynku, sędziowie mieli do wykonania prace punktową, i musieli zadecydować o zwycięzcy. Zwyciężył Grudziądzanin. Kto nie był na gali, ten nie słyszał na żywo jakim pięknym dopingiem obydwóch zawodników niosły trybuny. Z wiadomych względów, więcej kibiców miał Miąsko, ale kibice Yogiego nie dali o sobie zapomnieć. O poszczególnych „walkach” napisano już wszystko, dopowiem tylko, że osobiście zachwycałem się wszystkimi walkami. Wszystkie stały na wysokim poziomie.

Co tu dużo gadać i rozmywać temat. Gala była udana. Czekam na tą z numerem 2. Tak trzymać!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Wymagane pola są zaznaczone *