Popularne artykuły

Trudne powroty.
Blogi Treningowe

Trudne powroty. 

Trzynasty dzień miesiąca, piątek.
Do tego kot przebiegł mi drogę. Nie żeby był czarny. Nie, nie… taki zwykły rudzielec.

 

 

Dzisiaj też wracam do pisania. Zatęskniłem do tekstów, które pozwalają mi się „wygadać”. Kiedy czytacie moje rozważania, jest już kolejny dzień. Z moim pisaniem bywa tak, że poprawiam kilka razy, sprawdzam błędy i, czasem wycinam lub dodaję różne przemyślenia. Ot! Taki ze mnie pisarz - amator.

Ostatnio spędziłem wiele dni poza domem. Tym razem był to wyjazd służbowy. Nie miałem czasu na trenowanie. Wcześniejsze wyjazdy pozwalały mi na odwiedzanie klubów w innych miastach. Możliwe, że niektórym wyjazdy służbowe kojarzą się z imprezowaniem w hotelu. Ja mam tak trochę inaczej. Kiedy dowiaduję się o służbowej ekspedycji, od razu planuję, jaki klub odwiedzę. Prawie za każdym razem udawało się zrealizować założony sobie cel. Tym razem pracowałem do godziny 20:00. Później – padałem na hotelowe łóżko. Po powrocie z delegacji świtało mi w głowie tylko jedno: Andrzeju, zrób sobie pauzę, odpocznij mimo tego całego życiowego zgiełku. No i… to był strzał w dziesiątkę. Delegacyjne zmęczenia, jedzenia po knajpach, browarki… wróciłem i… wypoczywałem. Przed pierwszym treningiem po rzeczonej świtały mi w głowie myśli pełne wyrzutów: ile to straciłem, ile mnie ominęło. Okazało się, że to nie tak.... Rozpocząłem od treningu w boksie CrossFitowym i, na dzień dobry, podczas treningu siłowego – progres! Podczas treningu kondycyjnego – zasuwałem jak przed treningową absencją. Od kiedy trenuję, po przerwie w treningach, tak mam. Głowa malkontenci, fizys nabiera mocy. Organizm już chciał wracać na trening, głowa mówiła nie. Chociaż na macie czy w boksie bywało różnie, nie ukrywam… Zawiły ten świat sportowca. Dla ścisłości: blogera - amatora.

https://m.facebook.com/tznajlepszymi/videos/578548789174682/?refsrc=http%3A%2F%2Fwww.muscle-zone.pl%2Fblog&_rdr

 

Na każdym kroku spotykam się ze zawiłościami. Nie znam ani recepty, ani odpowiedzi póki nie spróbuję. Pewnie nie tylko ja tak mam. U mnie jednak jest to nowość. Organizm się tak jakoś urządził. Co na to „urządzenie” wpłynęło? Nie wiem. Doświadczanie, nowe wyzwania, dojrzałość może? Może po prostu organizm po raz kolejny potrzebował przerwy, odskoczni?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Wymagane pola są zaznaczone *