Heloł 🙂
Jestem już po treningu nóg, niestety w chwili obecnej ciężko utrzymać sensowny ciężar w końcowej fazie przygotowań do zawodów, ale walczymy z kilogramami jak się tylko da i nie szukamy wymówek! Mocne schodzenie z ciężarem w trakcie redukcji to nic dobrego, mięsień musi mieć porządny bodziec do utrzymania tego co zbudowaliśmy na masie 🙂 Także wbrew podpowiedziom psychiki dużo nie zdejmuję i staram się stymulować tkankę mięśniową jak należy.
Dzisiaj trening minimalnie odmienny niż zawsze, żeby głowa nie zwariowała i było trochę rozmaitości.
1. Wznosy nóg wyciąg dolny- trzy płaszczyzny (stopa i kolano prosto, stopa na zewnątrz kolano prosto oraz wznosy ze zgiętym kolanem) 3 serie
2. Wypychanie nóg platform pozioma 4 x 15
3. Przysiady rampa 5 reps, 100, 105, 110, 115
4.Wyprosty jednonóz + uginanie siedząc jednonóz 4 superserie
5. Uginanie leząc 3 x 21
6. Odwodziciel + przywodziciel 4 superserie po 12-15
7. Wspięcia na palce stojąc smith 4 s x max
8. Wspięcia na palce siedząc 4 s x max
W tej chwili 40 minutowe sesje aerobów przerzuciłem na rano, jakoś bardziej sprawia mi to przyjemność niż bezpośrednio po siłowym, za długo to łącznie trwało.
Dieta bez zmian, wszystko aktualne z poprzedniego wpisu. Waga o kilogram mniej, w tej chwili 82,2 kg po wczorajszym ładowaniu 680 g węglowodanów i tak zanotowałem spadek, taki nakręcony metabolizm i super wrażliwość na insulinę.
Najbardziej jestem zadowolony z progresu na plecach, co nieco udało się poprawić przez ten rok 🙂
Wybaczcie za pranie, ale tak to jest jak się mieszka w kawalerce 😀 Wszystko w jednym pomieszczeniu 😀
Jedzonko oczywiście smacznie, objętościowo dużo, głodu nie czuje. Chwilami może czuć brak energii, jedzenie jest mniej energetyczne, ale ważne, że żołądek oszukany.
Znajdziecie mnie na www.facebook.pl/olikanek